Najnowsze komentarze
Ja miesiąc temu miałem glebę przy ...
michalinski do zdjęcia: Oto on 1
O kurza twarz! :) Ale wygląda odja...
dawid Triumph Tiger 1050 do: Mknęli razem czyli rozważania inaczej
Musiałem gdzieś o tym napisać - wy...
o cholercia.. prawdziwszczęście,że...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

20.02.2011 07:32

Coś się kończy, coś się zaczyna

No i stało się, kupiłem motocykl.

I nie było to wcale takie trudne wręcz przecziwnie. Jak wspomniałem wcześniej egzamin zdawałem w czerwcu a na początku lipca zaczynałem  urlop. Stwierdziłem że skoro nie uda się i tak odebrać papierka przed wyjazdem to nie ma co się spieszyć z kupnem motocykla, ale z drugiej strony dlaczego mam czekać do powrotu. Wystarczy już że trace 2 tygodnie jazdy na jakimś nowym zakupie przez czas spędzony na urlopie. Nie wiele myśląc poszedłem na łatwiznę. Znajomy sprzedawał bandita z 2005 roku więc wykonałem telefon i powiedziałem: biorę tylko jak wrócę z urlopu bo jeszcze kwitów nie odebrałem.

Kopara mi opadła kiedy w czwartek przed wyjazdem zadzwoniła pani z urzędu i poinformowała mnie, że moje prawo  jazdy jest do odbioru. Natychmiast wyskoczyłem z pracy i pognałem po dokument, bo nie było na co czekać. Motocykl nie został niestety odebrany bo nie było już na to czasu. Nastał czas odpoczynku (wczasiki w Bułgarii). Cały czas myślałem tylko o powrocie o odebraniu mojego nowego sprzęcika i pierwszej małej jeździe. Tak mi się marzyło, że po zakończeniu leniuchowania w słonecznych piaskach postanowiłem przejechać na jeden raz. Nie nie no oczywiście z przerwami na kawę i papierosa, bardziej chodziło mi tu o uniknięcie czy też pominięcie noclegu. Jak kto woli. Prawie 2000 km mordeczej jazdy, prawie 24 godziny za kierownicą, a w glowie myśl o motocyklu. Jak tylko wjechałem w granice Rzeczpospolitej chwyciłem za telefon i poinformowałem jeszcze obecnego właściciela, iż wracam i jutro zabieram bandziora do siebie.

Następnego dnia GSF 600 stanął u mnie pod blokiem, no i na godzine 20.00 została zrobiona pierwsza ustawka. Chociaż nie powiem stresa przed pierwszą jazdą miałem niezłego, a propo moto pod mój blok zostało przyprowadzone przez byłego właściciela. Ale nic nie trzeba się stresować tylko wsiadać i kręcić kilometry. Pierwszy wypad to takie małe 80 kilometrowe kółeczko na trasie Warszawa - Zakręt - Kołbiel - Otwock - Warszawa i prędkościomierz max przekroczył 90 km / godzinę. Ale wrażenia niesamowite. Trzy piwa wypite pod blokiem i spać, jutro też jest dzień.

Coś się kończy, coś się zaczyna.

Komentarze : 5
2011-02-20 16:52:58 VeRTe

Jakbyś chciał kiedyś fajną winklową trasę to jest kilka ładnych odcinków na trasie z Okuniewa w stronę Wołomina. Nie wiem czemu ale mi się Zakręt z tą trasą skojarzył, pewnie dlatego, że zawsze tamtędy jeździłem. Polecam bardzo serdecznie fajnie można sobie poogarniać tam swoje moto umiejętności. Tylko zalecana ostrożność bo to Polska nadal :P Miejscami się można zdziwić z jakości nawierzchni i raczej niekoniecznie pozytywne będzie to uczucie XD Lewa do zobaczenia na trasie :D

2011-02-20 15:44:05 Michalinski(dalej mi login nie wchodzi?)

Udało się mi posprawdzać wszystko, nawet pojeździłem! ;) Ale nie przyznam się czy kupiłem, czy nie. O tym być może skrobnę wpis jak znajdę trochę wolnego czasu. Pozdrawiam! ;)

2011-02-20 09:02:27 Jose

Jak Cie to pocieszy to mój też nie najlepszy dzień, od tygodnia walcze z projektem na malowanie moto i jak dostaje projekt do akceptacji to totalnie mnie rozwala

2011-02-20 08:51:34 Michalinski(nie mogę się coś zalogować?)

Wow! ;) Opis wczasów i powrotu do Polski pod wpływem moto-myśli mnie rozbawił. Powiem, że nawet nie zaskoczył, bo czasem mam podobnie. Dzisiaj jednak humor mi się zepsuł, miałem jechać oglądać motocykle i zrobić jazdę próbną, ale niestety chyba nie wiele z tego będzie. Miało nie padać śniegiem, a właśnie sypie na maxa. Biednemu to zawsze wiatr w oczy. :( Mimo wszystko, pozdrawiam! ;) I czekam na następne wpisy! ;) M.

2011-02-20 08:00:04 miszi

Musiało Ci to dostarczyć wiele mega pozytywnych emocji ;) Pisz dalej, dobrze się czyta Twoje wpisy. I pochwal się bandziorkiem

  • Dodaj komentarz